o. Grigorij Krug
Myśli o ikonie

NARODZENIE  PRZENAJŚWIĘTSZEJ BOGARODZICY

"Wcielenie Boga było przesądzone zanim
jeszcze powsiał świat, ale przed Najświętsza
Matka nie było godnego mieszkania
dla Wcielonego; gdy tylko się ono pojawiło,
Pan przyjął ciało człowieka".
(Biskup Makary, Teologia dogmatyczna)

 W tajemnicy Narodzin Bożej Matki Kościół i Ojcowie święci wysławiają niepojęte zbliżenie się Bóstwa do człowieka, zjednoczenie się z nim w osobie przed wiekami wybranej Dziewicy, która przychodzi na świat zgodnie z Bożą obietnicą.

Św. Andrzej z Krety nazywa święto Narodzin Bogarodzicy początkiem świątecznego cyklu, bramą wiodącą ku lasce i prawdzie. W narodzinach Bożej Matki, jak pisze, Stworzycielowi wszechrzeczy zbudowana zostaje duchowa świątynia i stworzenie staje się nowym, świętym domem Stwórcy.

Kościół nazywa Marię "Chrystusową Purpurą", bo Odwieczne Stówo przyoblekła w człowieczeństwo niczym króla w purpurę królewskich szat.

Kiedy porównujemy ikonę Narodzin Matki Bożej z pozostałymi ikonami cyklu świątecznego, zwraca na siebie uwagę ziemski, ludzki charakter tego przedstawienia. Nie jest ona bowiem czysto symbolicznym odbiciem zdarzenia, odzwierciedleniem dogmatycznej treści święta, lecz odznacza się głęboką intymnością, nie pozbawioną szczegółów życia codziennego. Ikona Narodzin Marii wprowadza nas jakby w krąg rodziny Joachima i Anny, czyni nas współuczestnikami nieskończenie radosnego wydarzenia, które było spełnieniem długoletniego oczekiwania na dzieciątko: narodzin Bożej Matki, uświęcających dom Joachima i cały wszechświat.

Narodziny Bogarodzicy stanowią ostatni etap przygotowania się ludzkości na przyjście Boga. Zapewne dlatego ikona ta pełna jest ludzkiej, wdzięcznej radości. Po lewej stronie przedstawiona jest święta Anna. Jej twarz promienieje radością. Na prawo ukazano służące niosące jej posiłek i napój. Jest to scena na wskroś życiowa, plastyczny rys obyczajowy z codziennego życia w domu Joachima i Anny. Niżej, w prawym rogu ikony, przedstawiono położne przygotowujące kąpiel dla dzieciątka. Żaden z tych domowych szczegółów nie jest bez znaczenia: wszystkie stają się cząstkami świętości nieoddzielnymi od zdarzenia głównego. Nie ma tu nic obojętnego: najskromniejsza czynność włącza wszystkich obecnych w radość z narodzin Bożej Matki, które uświęcają zarówno sferę życia rodzinnego, jak obyczajowego, uczestniczącą w przygotowaniu na spotkanie z Prawdziwym Królem.

Proroctwa starotestamentowe dotyczące narodzin Bogarodzicy zawarte są w trzech paremiach czytanych podczas Wielkiej wieczorni święta.

Pierwsza przypomina sen Jakuba, w którym Matka Boża jest symbolicznie prefigurowana przez sięgającą nieba drabinę, po której zstąpi na ziemię Pan. W drugiej paremii mowa jest o wieży jerozolimskiej: kapłan przechodzi przez bramę, która pozostaje zamknięta - oto symbol wiekuistego dziewictwa Bożej Matki. Wreszcie trzecia paremia: Salomonowa przypowieść rozpoczynająca się od słów: "Mądrość zbudowała sobie dom" (Prz 9, l). Dom zbudowany przez Mądrość to Boża Matka, która stała się przybytkiem hipostatycznej Mądrości Boga Słowa. Dlatego też w świętowaniu Narodzin Bogarodzicy nazywa się Ją Bożym Domem. W czci oddawanej Matce Boga niezmiennie trwa Jej wyobrażenie jako najczystszego i najdoskonalszego obrazu Kościoła.

Na ikonie święta Narodzin nie przedstawia się zazwyczaj Marii w środku, w miejscu centralnym; widzimy Ją albo spowitą w pieluszki na rękach położnej, albo też stojącą w chrzcielnej misie napełnionej wodą, oczekującą na obmycie. Mimo to postać Matki Bożej jest w tej ikonie najważniejsza, najbardziej znacząca. W owej skromności wyraziło się być może to, co było w Niej niezmienne - pełnia pokory.


Niniejszy tekst stanowi fragment książki Grigorija Kruga "Myśli o ikonie", Orthdruk, Białystok 1991, s.40 - 43.
© Copyright by Świat prawosławia 2002r.